To dopiero początek...

Drogi czytelniku, witam Cię na moim blogu!

Na początku nie byłam pewna czy chcę zacząć moją przygodę własnie tutaj...stwierdziłam,że to może być kolejna sytuacja,gdzie pomimo szczerych chęci, w końcu dopadnie mnie brak pomysłów, jak to wszystko dalej poskładać. Postanowiłam jednak,że spróbuję. Stało się to ponieważ wychodzę z założenia,że lepiej spróbować, nawet jakby to miało się nie udać.

Założyłam ten blog, bo zaczęłam wielka zmianę w moim życiu.

Już od pewnego czasu myślałam nad tym, aby coś zmienić. Ale brak czasu powodował,że ciężko było taką zmianę przystosować w praktyce.

Moja przygoda zaczęła się, gdy zawitałam na profil Ewy Chodakowskiej. Było i do dziś jest tam wiele osób, które tak jak ja, chcą odmienić swoje życie ; zacząć się zdrowo odżywiać, regularnie ćwiczyć… Ale przede wszystkim chciałam sprawić,aby to stało się moim nowym stylem życia, pewną formą rutyny...a nie czymś...co robię na siłę.

Widząc metamorfozy na profilu Ewy, doszłam do wniosku,że nie będę marnowała czasu, gdy inni ćwiczą i uzyskują przez to fantastyczne efekty. Postanowiłam,że ja tez mogę osiągnąć wynik z którego będę dumna i znów pokocham swoje ciało.

Zaczęłam ćwiczyć częściej na początku Kwietnia, kilka dni temu zmieniłam też swoją dietę i ćwiczę codziennie.

Pozbyłam się słodyczy, zaczęłam jeść więcej zielonych produktów, piję dużo wody. Codziennie też piję sok z cytryny.

Początki są trudne…szczególnie , gdy ciężko zmobilizować znajomych do wspólnej pracy.

Ciągle słyszałam : “Tak, od przyszłego tygodnia zaczynamy ćwiczyć...”, ale po krótkim czasie, znudziły mi się wciąż takie same linijki. Poza tym, dlaczego miałybyśmy zacząć od przyszłego tygodnia...skoro możemy dzisiaj?

Chyba dlatego zdecydowałam się pisać blog…żeby dotrzymać sobie słowa,że tym razem mi też się uda.

Czy Wy kobietki, macie z kim spędzać czas poświęcony na trening, czy też ćwiczycie same?

Czy Wy też ćwiczycie z Ewą, czy macie może innych trenerów? Koniecznie dajcie znać!

Pozdrawiam serdecznie.